Fotorelacje \ 15.05.2016 - Warsaw Oldtimer
Połowa maja to już ta chwila, gdy sezon nabiera tempa i pojawia się odwieczny problem, którą z wielu interesujących imprez wybrać. Problem w tym, że nie da się jednocześnie być wszędzie. Tym razem, jako partner strategiczny Oldtimer Warsaw Show, wybraliśmy się do stolicy, by podziwiać dwie hale wystawowe pełne zabytków.
Było, co oglądać. Nie sposób wymienić wszystkiego, co było do zobaczenia, bo trochę się działo.
Wystawa pojazdów zabytkowych zgromadziła pasjonatów zarówno samochodów, jak i motocykli zabytkowych. Pełen przekrój świata motoryzacji z różnych zakątków świata sprawił, iż obejrzenie całej ekspozycji trwało kilka godzin. Samochody osobowe, motocykle i pojazdy wojskowe. Były obiekty marzeń codziennych sprzed lat, jak cała gama polskiej motoryzacji, ale także Mercedesy we wszelkich odmianach. Zachwyt wzbudzały wszystkie. Bez względu na to czy było to włoskie Ferrari Testarossa czy Autobianchi. Uwagę zwracały i te najmniejsze, jak BMW Isetta, Goggomobil, jak i potężne amerykańskie krążowniki szos. Ekspozycja pojazdów prototypowych, wśród których były auta, takie jak Beskid, Wars, Warszawa 210, Syrena 110, Smyk czy Fiat 125 kombi z napędem 4×4. Nie zabrakło ostatnich prototypów powstałych w OBR w Falenicy, czyli Lanosów, których niezrealizowane projekty dopiero niedawno zostały odkryte. Była to okazja do przemyśleń typu „co by było gdyby”.
Pojazdy zabytkowe z różnych lat produkcji można było nie tylko oglądać, ale także kupić. Podczas aukcji pojazdów na licytacji wystawiono sporo ciekawych aut, wśród których można było znaleźć między innymi Poloneza w stanie fabrycznym, amerykańskie klasyki, jak nieśmiertelny Ford Mustang, ale też przedwojenne perełki, jak choćby Aero z 1937 roku. Sama aukcja cieszyła się sporą popularnością, a kilku szczęśliwców stało się posiadaczami nowych- starych samochodów.
Największa aukcja pojazdów zabytkowych w Polsce nie była jedyną atrakcją imprezy. Dużym zainteresowaniem cieszyły się także rozgrywane na profesjonalnie przygotowanym torze Mistrzostwa Polski pojazdów zdalnie sterowanych, którym szczególnie kibicowali najmłodsi goście targów. Nieco starsi chętnie odwiedzali stoisko, na którym można było spotkać Czerwonego Księcia, Andrzeja Jaroszewicza.
Przy okazji zwiedzania targów była też możliwość uzyskania informacji od organizatorów o nadchodzących imprezach pojazdów zabytkowych, jak Grand Prix Pojazdów Zabytkowych, Warszawski Rajd Pojazdów Zabytkowych czy II Piaseczyński Rajd Pojazdów Zabytkowych.
Trwająca cały weekend impreza miała jeszcze jedną atrakcję, a mianowicie I Rajd Nawigacyjny Warsaw Oldtimer Show. Pozostaje nam żałować, że musieliśmy wracać do domu i nie mogliśmy wziąć udziału w rajdzie. Gdy odwiedziliśmy stoisko Polskiego Związku Motorowego przygotowania szły pełną parą, by w niedzielny poranek uczestnicy mogli ruszyć w drogę.
Duże zainteresowanie targami wystawców i publiczności pozwala oczekiwać, że kolejna edycja będzie, co najmniej tak ciekawa, jak obecna. Pozostaje tylko żałować, że targi zbiegły się w czasie z konkurencyjną warszawską imprezą, czyli Autonostalgią.