Fotorelacje \ 22.11.2015 - Warsaw Moto Show
Mimo jesiennej szarugi za oknem nadal trochę się dzieje w świecie nie tylko zabytkowej motoryzacji. Po raz pierwszy odbyły się w Warszawie targi motoryzacyjne Warsaw Moto Show. Imponująca przestrzeń przeznaczona dla wystawców zgromadziła nie tylko nowości z salonów motoryzacyjnych, ale również auta sportowe i to, co dla nas najciekawsze wystawę pojazdów zabytkowych, czyli Wystawa Oldtimer, na której zaprezentowano około dwustu klasyków.
Podczas trzech dni trwania targów przez 3 hale wystawowe przewinęło się niemal 150 tysięcy widzów. Poza prezentacją pojazdów współczesnych na targach można było zapoznać się z ofertą producentów części i akcesoriów samochodowych, banków i firm leasingowych. Wśród atrakcji była możliwość spotkania z ciekawymi postaciami ze świata motoryzacji, wśród których znaleźli się między innymi Kajetan Kajetanowicz, Maciej Wisławski czy Rafał Sonik. Duże zainteresowanie publiczności wzbudziła prezentacja polskiego supersamochodu Arrinera Hussarya. Wśród męskiej części publiczności niemałe emocje wywołały wyboru Miss Warsaw Expo, który to tytuł ostatecznie przypadł hiszpance Raquel Bonilla.
W drugiej hali znajdowało się królestwo motosportu. Motocykle i samochody ulokowały się nie tylko w hali wystawowej, ale i przed nią. Po dachem miłośnicy sportu samochodowego mogli podziwiać zgromadzone pojazdy, a przy okazji wymienić się wiedzą i doświadczeniami. Mimo że klasyki miały swoje miejsce na wystawie, tu również można było je znaleźć. Jedno z większych stanowisk stało się królestwem Mustangów począwszy od klasyków z lat 60. aż do wersji współczesnych. Zdecydowanie było na czym zawiesić oko. Komu było mało statycznej wystawy miał okazję zobaczyć na żywo pokazy driftu i off-roadu. Dzieciakom dużą satysfakcję i radość sprawiła wizyta w boksie Akademii Praktycznych Umiejętności, gdzie miały okazję pobawić się w programowanie robota w ramach „Sekretów Elektroniki”. My w tym czasie mieliśmy okazję trochę baczniej niż na co dzień rozważyć wpływ określonych podzespołów samochodu na bezpieczeństwo jazdy.
Ostatnia, ale nie mniej ważna część wystawy to wystawa oldtimerów, czyli powrót do przeszłości. Zgromadzone pod jednym dachem klasyki przeniosły widzów do przeszłości nie tylko za sprawą obecności De Loreana. Niewątpliwym atutem miejsca była potężna przestrzeń, jaką mieli do dyspozycji wystawcy klasyków. Dzięki temu można było podziwiać pojazdy ze wszystkich stron bez obaw, że ucierpi na tym sąsiedni pojazd. Na imprezie prezentowali się wystawcy indywidualni, kluby, usługodawcy i wszelkiego rodzaju fanatycy zabytkowej motoryzacji.
Wśród stoisk było również stanowisko Głównej Komisji Pojazdów Zabytkowych Polskiego Związku Motorowego, na którym można było nie tylko podziwiać pojazdy takie, jak Renault KJ, DKW, BMW Isettę, Zastavę 1100, ale również porozmawiać o klasykach i rajdach, a co za tym idzie powoli planować sezon 2016.
Można było podziwiać również klasyki o zacięciu sportowym, wśród nich te, które kiedyś brały udział w historycznym Rajdzie Monte Carlo. Rajdowe Fiaty 125 p i 126 p czy Polonezy muszą wzbudzić zainteresowanie i tak też było. Wśród pojazdów rodzimej produkcji podziwiać można było także malucha w wersji w silnikiem z przodu, czyli Fiata 126 p np. czy wersję eksportową auta – Fiata 126 Bambino.
Była też poczciwa polska Syrenka z bardzo silnym nowoczesnym akcentem w postaci ksenonowych lamp. Ot, ciekawostka.
Wśród aut rzadko spotykanych, również na zlotach, można było podziwiać niemieckie NSU.
Obojętnie nie można było również przejść obok pięknego zestawu w postaci Opla Rekorda Olympii P1 z 1960 z przyczepą.
Ogromnych ilości zdjęć i wielu godzin spędzonych na oglądaniu zabytków nie sposób oddać w kilku słowach, dlatego kto nie był niech żałuje, a kto był temu więcej słów nie trzeba.