Fotorelacje \ 03.08.2019 - VIII Karsiński Rajd Weteranów Szos

Karsiński Rajd Weteranów Szos to jedna z obowiązkowych pozycji w naszym kalendarzu. Każdy z nas ma jakąś ulubioną imprezę, której nie chce opuścić i właśnie sierpniowa impreza organizowana przez Karsiński Klub Weteranów Szos do nich należy. Nawet dzieciaki, które czasem mają wątpliwości czy chce im się zrywać rano z łóżek, by znów ruszyć w drogę, na hasło Karsin potrafią być gotowe do wyjazdu w 15 minut. Wszystko to za sprawą charakteru imprezy – z jednej strony zlot, jak zlot, ale dzięki temu, że obok atrakcji głównej w postaci licznie zgromadzonych klasyków zawsze znajdą coś dla siebie. Mając do dyspozycji trampoliny zjeżdżalnie, plac zabaw, animacje i jezioro naprawdę mają w czym wybierać. A jak to na zlocie zawsze trafi się jakiś kompan do wspólnego szaleństwa, więc jedynym czego może brakować jest czas na zabawę.

Dla tych nieco starszych liczy się przede wszystkim motoryzacja i towarzystwo. Zawsze jest z kim porozmawiać i miło spędzić czas. Kulminacyjnym punktem imprezy jest przejazd na trasie Wiele – Karsin – Wiele. Sam wyjazd kilkudziesięciu samochodów i niezliczonej ilości motocykli i motorowerów trwał dobrych kilka minut, a wszystko w asyście tysięcy pstrykanych zdjęć i kręconych filmików. Radość z przejazdu zarówno dla uczestników, jak i publiczności. Kolorowa kawalkada rozciągnęła się niemal na całej długości trasy, pokazując różnorodność motoryzacyjnych upodobań.

W tym roku omal nie ominęła nas zabawa. Rodzinnie wytypowany na wyjazd do Karsina Truck już w drodze na imprezę odmówił posłuszeństwa. Łaskawie zrobił to na tyle wcześnie i blisko domu, że udało się stosunkowo szybko wrócić po klucze do Mercedesa i odholować nim Trucka do domu. Po szybkiej akcji, w której niezastąpiona okazała się sąsiedzka i rodzinna pomoc, nieco spóźnieni ruszyliśmy do Wiela, gdzie wbrew nazwie, odbywa się główna część rajdu.

Ze względu na spóźnienie mieliśmy większy niż zwykle na tej imprezie deficyt czasu, no i spóźniliśmy się na zakup losów na loterię fantową, która jest jedną z tutejszych atrakcji, ale ważne, że się udało. Ciężko w ciągu kilku godzin obejrzeć pojazdy, pogadać ze znajomymi i skorzystać z atrakcji przygotowanych przez organizatorów, no i zrobić jeszcze jakieś zdjęcia. Mimo wszystko udało się zrealizować plan, a nawet zażyć orzeźwiającej kąpieli w jeziorze, która wszystkim jeszcze bardziej poprawiła humor.

Ciężko uwierzyć, że w przyszłym roku na Karsińskim Rajdzie Weteranów Szos będziemy już po raz ósmy, a sama impreza odbędzie się dziewiąty raz. No bo już czekamy na kolejną edycję i polecamy tym, którzy jeszcze na niej nie byli!