Fotorelacje \ 13.07.2024 - Piknik Rodzinny Miłośników Pojazdów Zabytkowych

Opóźniona relacja z Elbląga jeszcze ciepła, a my wpadamy z kolejną. Tym razem z Borów Tucholskich, gdzie w pięknych okolicznościach przyrody odbył się Piknik Rodzinny Miłośników Pojazdów Zabytkowych i XXII Wystawa Pojazdów Zabytkowych. Tym razem udało się przyjechać już w czwartek popołudniu i zostać aż do niedzieli, by wziąć udział we wszystkich atrakcjach przygotowanych przez organizatorów. Tradycyjnie piątek i sobota to dni rajdowe. Dzień pierwszy to przejazd według wskazań itinerera po okolicy. Trasa liczyła ponad 160 km i wiodła malowniczymi szlakami. Nie liczył się czas, nie było zadań, czysta przyjemność z kolejnych kilometrów jazdy. Trochę nam w tym zabrakło zahaczenia o ciekawostki regionu. Ale jazda była przyjemna, a pogoda dopisała. Ogromny szacunek wzbudzili w nas uczestnicy, którzy trasę pokonywali na motorowerach! Brawo Wy! Po powrocie i krótkim odpoczynku był czas na konkursy i integrację i znów relaks, bo w sobotę czekała nas drugi rajd. Choć odprawa w strugach deszczu nie napawała optymizmem to jednak zgodnie z obietnicami organizatorów rozpogodziło się dość szybko i już do końca dnia była piękna, rajdowa pogoda. A rajd był już klasycznie, z zadaniami i odwiedzinami w ciekawych miejscach. Pierwszym był pałac w Komierowie, gdzie mieliśmy okazję rozprostować kości w pięknych parkowych alejkach. Następnie ruszyliśmy do Sępólna Krajeńskiego, gdzie wrota Pomorskiego Okręgowego Muzeum PRL otworzył nam towarzysz dyrektor, Marcin Gulka. Jak przy każdej wizycie eksponatów było jeszcze więcej niż ostatnio. Martwimy się jedynie, że przy rozmachu Marcina wkrótce kilka kolejnych hal będzie niezbędnych. Ale nie tylko podziwianie eksponatów czekało na nas w tej lokalizacji – były też konkurencje sprawnościowo- intelektualne: kto dłużej utrzyma 15 kg tłok w wyprostowanych rękach i budowa wieży z jak największej ilości elementów. Dla odpręzenia ruszyliśmy do trzeciego punktu, zlokalizowanego tuż nad jeziorem w Kamieniu Krajeńskim. Tam czekał na nas test z wiedzy o ruchu drogowym, choć tu uprzywilejowani byli posiadacze kat. A, bo pytania dotyczyły sytuacji motocyklowych. Przeszlo setka kilometrów rajdu minęła niepostrzeżenie i wylądowaliśmy na mecie zlokalizowanej w bazie zlotu. Po krótkim relaksie na uczestników czekała kolejna seria zabaw konkursowych, przy których bawiły się całe rodziny. Po ceremonii rozdania nagród za zmagania rajdowe był już czas na zabawę, często do białego rana. A o niedzielnej wystawie opowiemy wkrótce!