Fotorelacje \ 29.06.2019 - III Typowy Rajd
Jak sobota to … na rajd, najlepiej III Typowy Rajd organizowany przez Typowego Kierowcę. Przewrotna nazwa aż się prosi, by napisać, że wcale nie był typowy itp. I o to chodzi. Trzecia edycja każda inna. Raz więcej w niej turystyki, kiedy indziej rządzi nawigacja. Nie wiadomo czego oprócz dobrej zabawy się spodziewać, więc nastawiliśmy się na dobrą zabawę. No i była. Były też typowe rodzinno-załogowo-rajdowe scysje prawie kończące się banicją członków załogi, ale ostatecznie górę wzięła dobra zabawa i więzi rodzinne; to swoją drogą wiemy, że nie tylko w naszej załodze czasem podczas rajdów atmosfera gęstnieje – emocje 🙂
Wracając jednak do trzeciego typowego… Zaledwie kilka dni przed rajdem pojawiły się niepokojące informacje, że mało załóg się zgłosiło i impreza stoi pod znakiem zapytania, a w dniu rajdu miłe zaskoczenie – już się wydawało, że są wszyscy, a tu coraz to nowe załogi się pojawiają. Super.
Trasa rajdu powiodła nas prawie, że po własnym podwórku, ale i tu odkryliśmy nowe ścieżki. Począwszy od startu zapowiadało się dobrze. Teren pod estakadą sprawdził się nie tylko na start rajdu, ale też jako miejsce próby sportowej. A próba była wyjątkowo emocjonująca szczególnie dla jednej załogi. No, ale to trzeba było zobaczyć na własne oczy:)
Trasa wiodła żuławskimi zakamarkami, na których nie brakowało eksponatów do pytań z cyklu CTG (Co Tu Gnije) czy innych typowych zagadek. Choinka (nawigacyjna) sprawdziła się mimo że za oknem (choć w środku auta też) upał i słońce, jak na wakacje przystało.
Dobre, sobotnie rajdowanie zakończyliśmy w Tczewie. Po drodze zaliczyliśmy parę ciekawych miejsc, nie zabrakło oczywiście tubylców, którzy w imię nie wiadomo czego, bronili swoich terytoriów przed hordą rajdowców:) Byli gotowi bronić ich aż po grób;)
Czas na podsumowanie przyszedł na wieczornym rozdaniu nagród przy dobrej pizzy. Warto było wziąć udział, bo krótko mówiąc: działo się. Typowe:)