Fotorelacje \ 06.08.2016 - V Karsiński Rajd Weteranów Szos
Jubileuszowa, piąta edycja Karsińskiego Rajdu Weteranów Szos za nami. Coroczna wizyta w gminie Karsin jest stałym elementem w naszym prywatnym kalendarzu, bo nie sposób odmówić sobie przyjemności udziału w tej imprezie. Za każdym razem rajd przyciąga nie tylko stałych bywalców, ale także nowych uczestników, którzy również chętnie wracają na imprezę w sercu Borów Tucholskich.
Ulewny piątek budził poważne wątpliwości, co do sobotnich warunków atmosferycznych, które mają ogromny wpływ na frekwencję imprez pojazdów zabytkowych. Na szczęście pochmurne, sobotnie niebo przez cały czas trwania imprezy nie przyniosło deszczu, dzięki czemu zarówno organizatorzy, jak i uczestnicy (szczególnie na jednośladach) odetchnęli z ulgą, a impreza odbyła się bez przeszkód.
Podobnie jak w latach ubiegłych spotkanie odbyło się w Wielu, w bezpośrednim sąsiedztwie miejskiej plaży nad jeziorem Wielewskim, gdzie tym razem mieliśmy do dyspozycji ogromny parking, gdzie bez trudu zmieściły się samochody zabytkowe, wozy strażackie oraz motocykle.
Zanim kolumna pojazdów ruszyła na tradycyjny przejazd na trasie Wiele-Karsin-Wiele pod sceną pojawił się jubileuszowy tort, który został pokrojony przez organizatorów, a którym zajadali się wszyscy obecni.
Kulminacyjny punkt programu, czyli parada drogami gminy Karsin, to święto nie tylko dla uczestników rajdu, ale też dla okolicznych mieszkańców i turystów. Przez kilkadziesiąt minut ulicami zawładnęły motocykle, motorowery i samochody, których na co dzień raczej już się nie widuje, a jeśli tak to coraz rzadziej. Przepiękne jednoślady: Junaki, Panonie, WSK, Osy, Romety i wiele innych wraz z równie liczną kolumną samochodów, w których znalazł się między innym przedwojenny Opel Kadet I czy niewiele młodszy Ford Popular, zaprezentowały się zgromadzonym widzom. Entuzjazm czuć było z obu stron i nawet ci, którzy z naszego powodu na chwilę utknęli na drodze chętnie oglądali przejazd.
Organizatorzy pomyśleli nie tylko o dorosłych uczestnikach, którym jak z doświadczenia wynika, często wystarczy do szczęścia obecność innych pasjonatów i ich pojazdów, ale także o najmłodszych członkach załogi. Nieodpłatne atrakcje, takie jak dmuchana zjeżdżalnia, trampoliny i karuzele sprawiły, że szaleństwu nie było granic. Komu było mało takiej zabawy mógł pobawić się w towarzystwie animatorek, które dbały o to, by dzieciaki długo wspominały doskonałą zabawę. Przez kilka godzin dzieci, jakby nie było, a w drodze powrotnej w rekordowym tempie zapadły w sen.
Kiedy młode pokolenie hasało, dorośli skupili się pod sceną, by wziąć udział w rozdaniu nagród w poszczególnych kategoriach, a następnie w loterii. Kolejny raz jedną z nagród odebrała załoga, którą namówiliśmy do udziału w imprezie, choć wcale się tego nie spodziewała. Dziwnym zrządzeniem losu nasi znajomi, których zachęcamy do udziału w Karsińskim Rajdzie Weteranów Szos wracają do domu z nagrodami. Późniejsze losowanie i odczytywanie wygranych losów w loterii trwało i trwało, bo i liczba nagród była pokaźna. Po raz pierwszy i my mieliśmy szczęście w losowaniu, więc do domu wróciliśmy z fajną nagrodą.
Kolejny raz organizatorzy pokazali, że jeśli się chce to można zorganizować naprawdę dobrą imprezę, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie i wróci do domu zadowolony z poczuciem, że są ludzie, którzy chcą i potrafią robić imprezy.
Przy okazji jubileuszowego rajdu życzymy Stowarzyszeniu Karsiński Klub Weteranów Szos, dalszych udanych imprez!