Fotorelacje \ 03.05.2016 - XI Wyjazd na groby masowe w Szpęgawsku oraz VIII Rajd Na Orientację
Tradycją w gronie miłośników zabytkowych motocykli zrzeszonych w starogardzkim Klubie Miłośników Motocykli Dawnych jest majowy wyjazd na groby masowe w Szpęgawie nieopodal Starogardu Gdańskiego, połączony z krótkim rajdem po okolicy. Mimo, że organizatorzy to w głównej mierze miłośnicy jednośladów, to równie mile widziane na imprezie są samochody.
Kilkadziesiąt pojazdów ruszyło w trasę VIII Rajdu na Orientację Pojazdów Zabytkowych, by według wskazań itinerera strzałkowego, poznawać piękno Kociewia i Żuław.
Na całej długości malowniczej trasy znajdowały się miejsca, których fotografie otrzymali uczestnicy wraz z itinererem. Odnalezienie miejsc z fotografii było konieczne, bo właśnie w tych miejscach znajdowały się odpowiedzi na pytania z trasy. Z dużą satysfakcją stwierdzamy, że zadanie poszło nam całkiem dobrze, czego efektem jest drugie miejsce naszej załogi. Duża w tym zasługa naszej młodej pilotki, która kolejny raz udowodniła, że całkiem dobrze radzi sobie z zawiłościami itinerera, a spostrzegawczością przebija niejednego dorosłego. O tym, że warto uważnie słuchać komandora na odprawie tym razem przekonali się wszyscy ci, którzy nie zwrócili uwagi na informację, że czas przejazdu jest ściśle określony. Nie pilnowanie reżimu czasowego skutkowało naliczeniem punktów karnych – tym razem przynajmniej połowa z nas uważała na odprawie.
Po pierwszym odcinku mieliśmy okazję wykazać się znajomością miejsc, gdzie były produkowane polskie jednoślady. Załogi, które wybrały drugi zestaw zadań musiały wykazać się wiedzą o częściach – w tajemniczym worku czekały elementy, które należało rozpoznać używając tylko zmysłu dotyku.
Po pokonaniu 50 kilometrowej trasy czekała na nas meta w Jeziornej Osadzie, w pobliżu miejscowości Gnojewo, gdzie najmłodsi uczestnicy bez chwili zwłoki zajęli strategiczne pozycje na placu zabaw. Po chwili odpoczynku rozpoczęła się druga część imprezy, czyli próby sprawnościowe dla motocykli i samochodów. Kierowcy motocykli rywalizowali w konkurencji na najwolniejszą jazdę, którą wygrał właściciel WSK-i. Kierowcy samochodów musieli wykazać się koordynacją oko-ręka i podczas jazdy trafić piłeczką do celu. Tę konkurencję wygrał kierowca Poloneza, którego załoga zajęła także pierwsze miejsce w rajdzie. Warto wspomnieć, że drugie i trzecie miejsce wśród samochodów zajęły samochody nie do zdarcia, czyli Mercedesy W123, „beczki”.
Nagrodzone zostały także załogi, które swoim strojem oddawały ducha epoki, z której pochodził ich pojazd.
Rajd zaliczamy do udanych nie tylko ze względu na sukces naszej załogi, ale przede wszystkim z uwagi na dobrą zabawę i wspaniałą atmosferę. Z niecierpliwością oczekujemy na przyszłoroczną edycję!