Fotorelacje \ 27.08.2016 - Zlot Motocykli Zabytkowych „VIII Droga Kaszubska”

Już po raz drugi mieliśmy przyjemność być na imprezie wyłącznie motocyklowej, która i tym razem zachwyciła nas nie tylko atmosferą, ale przede wszystkim eksponatami, które mieliśmy okazję podziwiać. Droga Kaszubska jest organizowana raz na dwa lata przez Old Bike Club Poland, w tym roku była to już VIII edycja.

Mimo, że na imprezie pojawiają się naprawdę wysokiej klasy motocykle, w żaden sposób nie zatraca ona swojego charakteru. Jej uczestnicy zawsze mogą liczyć na dobrą zabawę w gronie podobnych im zapaleńców, którzy na Kaszuby przybywają z wielu zakątków świata. Tym razem wśród uczestników, których liczba i tak przekroczyła zakładany limit 125 pojazdów, pojawili się goście z Finlandii, Szkocji, Szwecji, Holandii, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Danii. Spoza granic Polski przybyło około 50 pojazdów, pozostałe to goście krajowi. Wyjątkowe motocykle wyprodukowane do 1945 roku, a w przypadku motocykli brytyjskich do 1978 roku, ukazały bogactwo ówczesnej produkcji jednośladów. Ariel, AJS, BSA, Northon, Triumph, Panther, New Imperial, Harley Davidson, BMW czy polski Sokół to tylko wycinek tego, co można było zobaczyć w trakcie trwania zlotu.

Co najważniejsze i robiące największe wrażenie to nie możliwość obejrzenia motocykli podczas postoju, ale podziwiania ich w pełnej krasie na tle pięknych kaszubskich krajobrazów. W trakcie imprezy uczestnicy zwiedzali między innymi skansen we Wdzydzach Kiszewskich, Muzeum Hymnu w Będominie, Kaszubską Zagrodę Bielickowo czy Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. Rajdowa trasa podzielona na dwa dni dawała wiele okazji do tego, by przyjrzeć się z bliska motocyklom. Na deser pozostał sobotni konkurs elegancji przeprowadzony w bazie rajdu zlokalizowanej w Łapinie koło Kolbud. Niezwykłe maszyny i ich właściciele, którzy z niezwykłą pieczołowitością zadbali o to, by ich strój i wyposażenie były zgodne z metryką ich pojazdu, wzbudzały uzasadniony podziw publiczności. Nie mniejsze emocje wzbudzała rywalizacja sprawnościowa, do której uczestnicy przystąpili bezpośrednio po konkursie elegancji, a mianowicie konkurencja wolne obroty. Mimo, że obroty były wolne to emocje ogromne, a walka zacięta. Mogłoby się wydawać, że motocykle mierzą się tylko w szybkiej jeździe – tu było odwrotnie, liczyły się umiejętności.

Z podziwem patrzyliśmy na doskonałą organizację i wspaniałą, godną pozazdroszczenia atmosferę, wspólnego spędzania czasu przez ludzi z różnych krajów, o różnych zapewne poglądach, których ponad wszystko łączy miłość do zabytkowych jednośladów.

Wśród pozytywów Drogi Kaszubskiej mimo wszystko tkwi pewne niebezpieczeństwo – ryzyko zarażenia się pasją.