Fotorelacje \ 18.07.2015 - VI Zlot Weteranów Szos – Historia na kołach

Lipiec obfituje w imprezy dla miłośników zabytkowej motoryzacji. Dobrze i niedobrze. Dobrze, bo nie sposób się nudzić, zawsze można znaleźć coś dla siebie, bez względu na to, gdzie się mieszka. Niedobrze, bo trzeba wybierać.

W sobotę wybraliśmy Starogard Gdański, gdzie już po raz szósty miał miejsce Zlot Weteranów Szos. Na imprezę wyruszyliśmy w towarzystwie Zabytkowych Tczew i trzeba przyznać, że nasze spotkanie na stacji benzynowej wywołało nie małe zdziwienie wśród jej klientów. Cóż siedem zabytkowych pojazdów w tym samym miejscu to nie może być przypadek. Nasz wspólny przejazd do starogardzkiego Stada Ogierów, gdzie tradycyjnie mieści się baza zlotu, robił równie duże wrażenie.

Mimo, iż na miejsce przybyliśmy stosunkowo wcześnie, a po nas przybyło jeszcze wiele załóg, nasz numer zlotowy to 125… Plac powoli zapełniał się klasycznymi pojazdami, a kiedy był już pełny przyroda kilkoma grzmotami i nieznaczną ilością deszczu ostrzegła nas, byśmy nie narzekali na lejący się z nieba żar, bo zawsze może lać…

W samo południe kolumna ruszyła w stronę Pelplina, gdzie uczestnicy zlotu mieli wyjątkową okazję by zobaczyć elektrownie wiatrową od środka. Na co dzień miejsce niedostępne dla osób postronnych tym razem otworzyło gościnne progi dla miłośników zabytków. Pozostaje jedynie żałować, że ze względów technicznych nielicznym tylko dane było spojrzeć na okolicę z wieży wiatraka. Może następnym razem?

Upał dawał się we znaki nie tylko ludziom, ale i maszynom, jednak zawsze można było liczyć na pomoc innych, więc wszystkim udało się wrócić szczęśliwie do bazy. Kiedy zabytkowe konie mechaniczne powróciły do stada, nadszedł czas na posiłek, konkursy i zabawę.

Jak wspomniałam na wstępie nadmiar imprez też nie zawsze jest dobry. Musieliśmy dokonać wyboru czy pozostać na zlocie, który rokował na dobrą zabawę, między innymi na koncercie kultowego Dżemu, czy wyruszyć dalej trochę porajdować. Z ciężkim sercem wybraliśmy, wraz z przyjaciółmi z niebieskiego Fiata anglika, wersję drugą. Ci, którzy zostali bawili się jeszcze w niedzielę, bo przed zlotowiczami jeszcze uroczysta parada ulicami miasta, kolejne konkursy i uroczyste zakończenie imprezy.

Do Starogardu wrócimy już za rok na VII Zlot Weteranów Szos, a tymczasem pora na kolejne zmagania rajdowe…