Fotorelacje \ 27.05.2017 - Motopodchody 2.0

W minioną sobotę w blasku palącego słońca na trasę drugiej edycji Motopodchodów ruszyło kilkanaście załóg. Trasę liczącą w założeniu około 120 kilometrów pokonywaliśmy w konwencji podchodów właśnie, gdzie na każdym kolejnym punkcie odnajdywaliśmy informację o kolejnym celu.

Wśród kilkunastu załóg znalazł się nawet przedwojenny Willys Knight, który wzbudzał niemałe zaciekawienie nie tylko wśród przypadkowych obserwatorów, ale również wśród uczestników rajdu. Pierwsza próba sprawnościowa okazała się właśnie szczególnie dla niego bardzo trudna, bo parkowanie z napędem ręczno-nożnym na czas dość jednak ciężkiego pojazdu było nie lada wyzwaniem dla kierowcy wspomaganego pożyczonym pilotem. W sumie poza klasycznym Mini Morrisem i Maluchem nikomu nie było łatwo, ale wszyscy dali radę.

Trasa rozpoczęta tak ostrym testem sprawności fizycznej załóg później już szła gładko, aż do momentu wizyty w Osetniku, gdzie trzeba było odbyć dość długi spacer do latarni morskiej, gdzie znajdowało się pytanie i wskazówka, co do dalszej trasy. Teoretycznie przyjemne przejście leśną ścieżką przez wydmy aż do latarni nie było żadnym wyzwaniem, ale kilka godzin spędzonych na słońcu trochę dawało się już wszystkim we znaki. Nikt się jednak nie poddawał i bez problemów można było ruszyć w dalszą drogę.

Czasem pojawiały się problemy ze zlokalizowaniem kolejnej kartki pozostawionej przez organizatora albo wątpliwości, co do tego, co autor pytania miał dokładnie na myśli, ale dzięki temu zabawa była jeszcze lepsza.

Rajd zakończyliśmy w Łebie, gdzie czekała nas jeszcze próba węchowa, do której kolejny już raz zamierzamy się przygotować poznając zapachy charakterystycznych płynów, które w jakiś sposób związane są z eksploatacją pojazdów mechanicznych, ale nadal tego nie zrobiliśmy. Może następnym razem.

Dość długa, krajoznawcza trasa idealnie wpasowała się w klimat upalnej soboty pozostawiając po sobie wspomnienia dobrej zabawy i opaleniznę tej strony ciała, która znajdowała się od strony samochodowej szyby:)