Fotorelacje \ 22.04.2018 - MotoParada – Pola Nadziei na Pomorzu

W minioną niedzielę mieliśmy przyjemność wziąć udział w Sztafecie i Żonkilowej Paradzie Pól Nadziei na Pomorzu. Pola Nadziei to nie tylko zbiórka na rzecz podopiecznych hospicjów, ale również dzień, kiedy w szczególny sposób pokazuje się kwestię opieki hospicyjnej, dzięki której osoby potrzebujące wsparcia w chorobie mają możliwość jego otrzymania w różnorakiej formie.

Szlachetna idea przyjęła się również w gronie zmotoryzowanym. Rokrocznie w obchodach Pól Nadziei biorą udział motocykliści oraz miłośnicy pojazdów zabytkowych. Ci pierwsi w licznym gronie podążają w Żonkilowej Sztafecie, która swój początek ma w Pucku i wiedzie aż do Gdańska. Pojazdy zabytkowe w tym roku dołączyły w Gdańsku Brzeżnie skąd obie grupy wspólnie ruszyły do Gdańska, gdzie odbyła się parada, w której wzięli udział również m.in. szczudlarze.

W imprezie wzięliśmy udział po raz pierwszy, głównie zachęceni przez Automobilklub Morski, który utworzył nawet imprezę pod hasłem Moto Pola Nadziei na Pomorzu, ale na tym skończył się jego jako klubu udział w imprezie. Nie zawiedli indywidualni przedstawiciele wspomnianej organizacji, wśród których znalazł się niemal 90 letni Ford A (rok produkcji 1930). Znacznie liczniej reprezentowane było grono zrzeszone wokół Stowarzyszenia Classic Moto Story, co powinno dać trochę do myślenia. Samochodów nie było wiele ale prezentowały się doskonale: Fiaty 126p, Mercedes, Saab, Volvo, BMW czy Ford Mustang wraz z autobusem marki Jelcz znanym jako Ogórek robiły wrażenie.

Udział w imprezie wzięliśmy i jako miłośnicy pojazdów zabytkowych i jako motocykliści zarazem. Zabawa i jednocześnie świadomość udziału w czymś ważnym, będącym wsparciem dla innych, wyraźnie cieszyła wszystkich obecnych. Obok radosnych chwil była też refleksja nad tym jak czasem niewiele trzeba, by znaleźć się na miejscu tych, którzy tej pomocy potrzebują. W tym przypadku źródłem refleksji był upadek jednego z motocyklistów w trakcie przejazdu – mamy nadzieję, że skończyło się bez poważnych konsekwencji – ale liczymy też, że nie tylko nam dało to do myślenia, że nie tylko brawura, ale czasem zwykła chwila nieuwagi, błąd czy niezależny czynnik zewnętrzny może wpłynąć na wszystko.

Piękny słoneczny dzień idealnie komponował się z żółtymi żonkilami, które były niemal wszędzie, symbolizując w tej akcji triumf poświęcenia nad egoizmem i miłości nad śmiercią. I choć czasem żonkil opisywany jest jako symbol egoizmu siła tej akcji pokazuje diametralnie inna symbolikę tej rośliny.