Fotorelacje \ 15.10.2016 - Classówka nocą – Wystawa Pojazdów Klasycznych i Zabytkowych

Zanim sezon skończy się na dobre wraz z nadejściem jeszcze niższych temperatur i wszystkiego tego, czego wielbiciele pojazdów zabytkowych nie lubią, mieliśmy jeszcze jedną okazję do zabawy na rajdzie i wystawie w ramach jesiennej edycji Classówki. Tym razem organizatorzy zaprosili do wspólnej zabawy na Classówce Nocą.

Poza wystawą pojazdów na kartuskim rynku odbył się również rajd turystyczny po pięknych, jesiennych Kaszubach.

Udział w rajdzie wzięły załogi nie tylko z Trójmiasta i najbliższych okolic, ale także między innymi silna reprezentacja Chojnic, czyli Chojnickie Kaszlaki. Luźna formuła rajdu poprowadziła nas w kilka ciekawych miejsc. Naszym zadaniem było odwiedzić określone punkty w dowolnej kolejności, a tam wykonać określone zadanie. Wśród odwiedzanych miejsc szczególnie w pamięć zapada miejscowość Ręboszewo, gdzie na szczycie góry „Sobótka” stoi wiatrak-koźlak. Zanim załogi mogły podziwiać piękno okolicy z punktu widokowego musiały najpierw znaleźć się na szczycie wzniesienia. Stromy podjazd stanowił wyzwanie dla zabytkowych pojazdów, któremu nie wszystkie pojazdy podołały. Karkołomny podjazd dał się we znaki Żukowi, którego załoga musiała na szczyt udać się jednak pieszo.

Uczestnicy nie tylko podziwiali widoki, ale też musieli cofnąć się do czasu, gdy zdawali egzamin na prawo jazdy – jazda po rękawie tyłem czasem sprawiała trudności. Dla rozluźnienia można było postrzelać podczas wizyty w strzelnicy, co również stanowiło jedno z zadań rajdowych.

Kto dojechał do końca musiał już tylko „przedrzeć się” przez patrol Milicji Obywatelskiej, złożony z funkcjonariuszy GRH „Sojusz”, zabezpieczających imprezę.

Druga, statyczna część imprezy, odbywała się w Kartuzach na rynku aż do późnych godzin wieczornych. Dużo ciekawych samochodów, w tym niezwykle rzadki Studebeker, czy sporo młodsze Ferrari Testarossa, w połączeniu z szeregiem konkursów i koncertem, był dobrym pretekstem, by spędzić tam kilka godzin. Dla nas była to okazja, by wymienić się uwagami i dowiedzieć się kilku praktycznych rzeczy o motorowerach Jawa, od jednego z nielicznych przedstawicieli jednośladów na wystawie.

Jedynym, co zakłócało imprezę było zimno. Pięknie zapowiadający się słoneczny dzień okazał się wyjątkowo chłodny. Ciekawa i dobrze zorganizowana impreza w panujących warunkach atmosferycznych traciła przez to na atrakcyjności. Moje odczucie chłodu spotęgowała krótka przejażdżka kabriolotem MG z 1954 roku. Środek października w kabriolecie to wyzwanie dla twardzieli…